Wczoraj obchodziliśmy dzień życzliwości (21.11.) wiedzieliście? Ale co to znaczy być sobie życzliwym? O tym dzisiaj.
Większość ludzi od dziecka ma mówione żeby być miłym, uprzejmym, życzliwym dla innych, szczególnie dla starszych. Zawsze być gotowym do pomocy, ustąpić miejsca, uśmiechnąć się. Zauważcie jednak, że nikt nigdy nie mówi o tym, aby być życzliwym dla samego siebie. Ba nie mówi, nikt nie uczy. A jest to moim zdaniem bardzo ważne. Jak nie najważniejsze…
Aby pokochać siebie, trzeba najpierw nauczyć się być dla siebie życzliwym, wyrażać się o sobie uprzejmie, szanować siebie. Od wielu lat uwielbiam drążyć w umysłach innych ludzi, często, oj dość często zadaję pytania, a dlaczego ktoś zrobił tak, a ktoś innych inaczej, ludzkie postępowanie, czytaj uczynki zawsze mnie interesowały, uwielbiam szukać odpowiedzi, dlaczego kogoś droga życia popłynęła tak a nie inaczej, od zawsze bardzo ciekawiło mnie co kieruje innymi ludźmi…
Podczas moich analiz wiele razy zauważałam, że ogromna ilość ludzi nie akceptuje się, a raczej siebie (swój umysł, ciało, duszę) traktuje jak powietrze, czyli jest.
I ja byłam taka sama. Po narodzinach mojej córeczki całkowicie zapomniałam o sobie (ale to jest typowe wiadomo:)) problem mój pojawił się później, gdy zamiast czasem odpuścić i przekazać pałeczkę nad opieką córeczki tacie, ja mimo braku sił mogłam robić to dalej, bo uważałam że ja robię najlepiej. Stawałam się coraz bardziej nieszczęśliwa, wypruta z sił… Na szczęście obudziłam się w porę…
Samo istnienie w pewnym momencie już nam nie wystarczy i zaczyny nam czegoś brakować. Może tak się zdarzyć. Bez celebrowania życzliwości do samego siebie nasze życie w pewnym momencie może stać się nieszczęśliwe, mdłe, puste i zamiast dążyć do bycia lepszym, będziemy gnić w niechcianej doczesności. Będziemy tonąć, dusić się i szukać ratunku, zamiast spokojnie dryfować i szukać spokojnej przystani. I będziemy się zastanawiać co zrobiliśmy źle, a odpowiedź jest prosta – nie zadbaliśmy wystarczająco o siebie. To właśnie własna życzliwość do samych siebie pomoże nam wreszcie zacząć dryfować. A od dryfowania to wiecie już krótka droga do.. ocalenia.
A jak zacząć o siebie wystarczająco dbać? Pierwszym krokiem jest zacząć siebie szanować i podchodzić do siebie z życzliwością. To jest pierwszy krok ku lepszemu ja i warto go postawić.
Co dla mnie oznacza być dla siebie życzliwym?
troszczyć się o siebie
akceptować siebie takimi jakimi jesteśmy
zawsze myśleć o sobie pozytywnie
być miłym dla siebie
nigdy siebie nie krzywdzić
nie nakładać na siebie zbyt dużych oczekiwań
nie oceniać siebie
robić sobie miłe przyjemności
dawać sobie możliwość odpoczynku
odczuwać wdzięczność za wszystko co nas spotyka
żyć w prawdzie i szczerości
Dzięki moim doświadczeniom i przemyśleniom związanych z człowiekiem takim jaki jest i sobą samą, mogę wam powiedzieć jedno: bycie dla siebie życzliwym to jest i zawsze będzie ciągły proces, ale warto, a z czasem jest coraz łatwiej.
Trzeba kochać siebie i zaspokajać swoje potrzeby, jesteśmy tylko ludźmi nie robotami…. na szczęście. Każdy dzień jest nowy, każdy dzień to nowe wyzwania, którym można podołać jeśli się tylko chcę.
I tak samo jest z nauką akceptacji i bycia dla siebie życzliwym. Bo jeśli my sami ze sobą nie będziemy szczęśliwy, to jak mamy dawać szczęście innym? Żeby być szczęśliwym trzeba być wypoczętym i fizycznie i mentalnie, a życzliwość to właśnie nam daje. Spokój. To my musimy najpierw żyć dobrze ze sobą, by później móc żyć i wzbogacać pozytywnie życie innych. Mam rację?
Co o tym sądzicie? Jak często pamiętacie o sobie? Jak często dajecie sobie odpocząć i jesteście dla siebie mili?
Peace and love Buziaki, Magda :*