Lubisz dynię Bo ja tak.

Rok czy dwa lata temu na moim instagramie @wibracjeszczescia robiłam tygodniowe surowe wyzwanie. Próbowaliśmy wtedy surowej zupy dyniowej. Niestety dynia na surowo mi nie podpasywała, tzn. surowa zupa dyniowa. To zdecydowanie nie mój smak, ale upieczona czy gotowana w formie zupy z mleczkiem kokosowym, ach tak taką lubię, ot tak od czasu do czasu w sezonie dyniowym skosztować. O ile surową dynię można zjeść np. startą w sałatce (jednak jej smak jest delikatny), to ta pieczona czy gotowana jako zupa jest tak słodka jak najbardziej dojrzałe banany na Kostaryce.

Sądzę, że taka zupka dyniowa dla tych Was, którzy myślą o przejściu na dietę wegańską lub są już na owocowej drodze, ale czasem od czasu do czasu lubią sobie zjeść takie “comfort food” jest to wspaniały pomysł.

Zupka jest bez soli, bez cukru czy innych tam rzeczy i wzmacniaczy smaku.:) Sama naturalnie pyszna i sycąca. Zapraszam na przepis i do wypróbowania.

Wegańska zupa dyniowa krem

Potrzeba:

2 małe dynie najlepiej hokkaido (ja takich używam bo właśnie je lubię)
1 włoszczyzna
1 puszka mleczka kokosowego
przyprawy: gałka muszkatołowa, słodka papryka, czosnek i oregano

Opis: Włoszczyznę kroję i zalewam wodą, gotuję (ja lubię zostawić kilka marchewek w całości, aby tak sobie zjeść i zostawiam też pora – dajcie znać kto z was lubi jeść pora z zupy, a w dzieciństwie nie cierpiał i dziwił się jak można to jeść, zdecydowanie ja należę do teamu). Następnie obieram i kroje dynię. 1/2 dyni piekę w piekarniku w 200 stopniach do miękkości, a resztę wrzucam do zupy, niech się gotuje. Gdy już wszystko będzie miękkie, wyjmuję pora i marchewki te w całości, a resztę blenduję z mleczkiem kokosowym i przyprawami do uzyskania konsystencji kremu. Wlewam do miski, dodaję pieczoną dynię w kawałkach i gotowe.

Smacznego.

A że ja lubię jeść więcej surowego, to do tej zupki dodaję najczęściej jeszcze sałatkę z sałaty, rukoli, pomidora, ogórka i cebuli, ale wiecie jak kto lubi. Dajcie znać czy próbowaliście, czy lubicie jadać dynię. Czy próbowaliście ją również na surowo? I czy smakuje wam taka zupka.

Miłego dnia,
Magda :*