Była i nie ma, ale teraz mam coś piękniejszego… ♥
Ciąża minęła jak sen. Była i już jej nie ma. Został po niej tylko jeszcze nie wypracowany brzuszek i jego osłabnięte mięśnie, ale to w swoim czasie. Ale nie tęsknię, no tęsknie może tylko czasem za tym błogim spokojem. No i teraz mogę wreszcie dosięgnąć swoich stóp:) Przyznam wam się, że było to dziwne uczucie za pierwszym razem, taki szok, wow:). No ale…
… teraz moim największym skarbem jest Ona. Ta bez której nie wyobrażam już sobie życia, nie wyobrażamy.:)
Minęły już dwa tygodnie odkąd przyszła na świat, Niby było wiadomo, ale jednak niespodziewanie, 3 dni przed terminem. I już wywróciła nasze życie do góry nogami.
Choć jest bardzo malutka już uczy nas co i jak mamy robić, jak wsłuchiwać się w nią, jej wszystkie reakcje, rodzaje płaczu, uczy nas jak sprawić żeby było jej dobrze.
Dużo się śmieje przez sen, wyobrażamy sobie wtedy, że śni o tym jak jest z nami szczęśliwa, niestety ostatnio zaczął boleć ją brzuszek i zdarza się to rzadziej a my staramy się jej pomóc w bólu, chociaż jest to bardzo bolesne dla mnie gdy nie mogę jej tego bólu zmniejszyć.
Jak na takie maleństwo ma bardzo bujną mimikę twarzy. Chyba pokazała nam już wszystko (choć pewnie nie:)) – od szczęścia, radości, zadowolenia, po złość, zdegustowanie, obrzydzenie i płacz. Jednak gdy zobaczy pierś mamy oczy się jej świecą jak pięć złotych:). I gaduła z niej jest już wielka. Ciekawe jak to będzie gdy troszkę podrośnie.:)
Czy śpi czy nie, zawsze ma się ochotę ją schrupać. Choć już kilka razy dała nam w kość właśnie przez ten ból brzuszka. Jednak jej senny uśmiech nadal potrafi rozbroić nasze zmęczone już twarze, na których ustach od razu również pojawia się uśmiech.:) Pewnie ma tak każdy rodzić ze swoim dzieckiem, co nie?
Jak nam teraz mija czas? Tulimy, całujemy, śpiewamy, masujemy, pielęgnujemy, karmimy i spełniamy każdą zachciankę naszego bobaska. Albo raczej potrzebę, bo przecież takie maleństwa mają tylko potrzeby.
Tych doznań pierwszych chwil nikt nam nie zabierze. Nie spodziewałam się, że aż tyle emocji może w nas wywołać nasza córeczka już od pierwszych chwil..
Niektórzy mówią, że zakochiwanie musi potrwać. Nieprawda! Szczera i bezwarunkowa miłość do własnego dziecka istnieje od razu. Przynajmniej ja tak miałam.:)
Magda